/Nocturnal-Arkonian-Hordes.jpg)
- Band:
- Arkona (PL)
- Relase date:
- November 29, 2002
- Label:
- Eclipse Productions
- Production/Genre:
- Hell Is Here Productions
- Media:
- Album
Nocturnal Arkonian Hordes tracks
Lyrics
1. CHRISTIANBLOOD FOR PAGAN MIGHT
W imiê pogañskiej potêgi chrzecijan krew siê leje
Zgodnie z pogañskim nadprawem natury
Armie tych ziem powstaj¹ przeciwko krzy¿owi
A oblicza bogów zapomnienia zebrane w potê¿ne hordy
Widzê w nocnym blasku ksiê¿yca
Na zawsze pogañskiego...
Bo kiedy hordy powstan¹ poza wiat³em skryte
Ca³a ma pogañska ziemia gniewem wrzeæ ju¿ bêdzie
A wtedy nie us³yszysz szeptu wiatru
Tylko gromy wojenne ponad lasami rozbrzmiewaæ bêd¹
W czerwonej powiacie ju¿ konaj¹cego s³oñca
Pojawi¹ siê wojów zastêpy gotowe na mieræ
Miast krzyków wojennych wycie wilków us³yszysz
Przyczajonych w gotowoci by spijaæ wrog¹ krew
Bo kiedy hordy powstan¹ poza wiat³em skryte
Ca³a ma pogañska ziemia gniewem wrzeæ ju¿ bêdzie...
Ta ziemia nigdy nie zapomnia³a
Czyje stopy po niej st¹pa³y
Te lasy nigdy nie zapomnia³y
Czyje rogi podczas polowañ rozbrzmiewa³y
Te rzeki nigdy nie zapomnia³y
Czyje kobiety wodê z nich czerpa³y
Te chmury nigdy nie zapomnia³y
Komu deszcz zbawienny dawa³y
Ta ziemia...
W imiê pogañskiej potêgi chrzecijan krew siê leje
Zgodnie z pogañskim nadprawem natury
Armie tych ziem powstaj¹ przeciwko krzy¿owi
A oblicza bogów zapomnienia
Widzê w nocnym blasku ksiê¿yca
Wrogowie dawnych praw i porz¹dków
Nocne demony nadci¹gaj¹cej wojny
Nie pozwol¹ wam ju¿ na spokojny sen
Prawowici w³adcy powróc¹ na swe dostojne trony...
2. AWAITING OLD MILLENNIUM RETURN
Niemiertelny w³adca ma wiele mistycznych twarzy
Wyra¿aj¹cych odwieczn¹ potêgê gwiezdnych przestworzy
I jak bezlitosny cesarz s³ugom wolê sw¹ narzuca
Tak dostojny srebrny ksi¹¿ê swym blaskiem daje znak
Do rozpoczêcia niewiêtej modlitwy
Niemiertelny w³adca przybiera wiele mitycznych postaci
Horoskopem gwiezdnych przestworzy w demony siê zmienia
¯yj¹ce w otch³ani najg³êbszych lasów, gdzie w zimowe noce
Duchy czarownic opowiadaj¹ o swej potê¿nej magii
Z niebios niczym Cyklop spogl¹da swym srebrzystym okiem
Wró¿ek wypatruj¹c w lenym czarnoksiêstwie
Nag³ym gromu hukiem wilki srebrne pozdrawia
Swe k³y zanurzaj¹ce w cuchn¹cym zdrad¹ ciele
Oto bezkresna pogañska m¹droæ
Oto dostojny symbol zimowego ksiê¿yca
Oto bezkresna mistyczna m¹droæ
Oto wyj¹ce bestie zimowego ksiê¿yca
Wiêc otwórz oczy i wypatruj znaku
Pozwól rozwietliæ swój umys³
Mistycznym wiat³em nieskoñczonej m¹droci
Dotknij gwiazd, poca³uj ciemny i zimny horyzont
Rozwietlony blaskiem zimowego ksiê¿yca...
3. YELLING BEASTS OF THE WINTERMOON
Widzia³em ³zy smutku w wietle ksiê¿yca odbijane
Dotykaj¹ce mronej dzikiej ich têsknoty
Oczekuj¹ce powrotu starego tysi¹clecia
Daj¹ce strawê krukom Ksiêcia nocy
S³ysza³em rozpaczliwy wrzask milcz¹cych ska³
Pamiêtaj¹cych bitwy w imiê wiecznej chwa³y
I olepiaj¹cy blask piorunów rozbudzaj¹cy dzikie demony
W g³êbokich jaskiniach poukrywane
To w³adcy tych krain powracaj¹ w gniewie
Spoczywaj¹c na swych majestatycznych tronach
Sw¹ dum¹ i m¹droci¹ ukazuj¹ swe oblicza
Niczym wilk szczerz¹cy swe bezlitosne k³y
Mrony gwi¿d¿¹cy wicher porusza wierzb ga³êzie
Nadal wci¹¿ p³acz¹cych przez minione wieki
Pogañska mg³a szczyty gór pokrywa
A Ich odwieczne przeznaczenie
Pod tronem nocy siê uk³ada
Oczekuj¹c powrotu minionego tysi¹clecia
W mroku...
4. NO BLOOD IN MY BODY
D³ugo mnie obchodzi³a polem, lasem, jeziorem,
Ch³odem nocy, szelestem wiatru, gromem nag³ym
A¿ jak myl niewidzialna przysz³a krajobrazem
I wszystkie widnokrêgi na oczy mi spad³y
Jej mrony dotyk trwa nieprzerwanie
Jak wszechogarniaj¹ce jest moje olnienie
Wysch³y ród³a, nasta³ mrok, wygas³o pragnienie
A moi skrzydlaci bracia pod¹¿yli za mn¹
Ju¿ nie jestem sam, sk¹d ten spokój we mnie?
Gdy miecz g³êboko tkwi w mej piersi
Krew przep³ywa przez serce tak cicho miertelnie
A¿ s³yszê przelot kruków z ¿ycia do pamiêci
Czy by³em kropl¹ w morzu, niegiem zesz³orocznym,
Wspomnieniem, które niesie b³yskawica?
Czy by³em z krwi i koci, czy te¿ tworem magii
Zapisanym na wodzie obrazem wojownika?
Jawa siê we mnie ze snem pl¹cze, przestrzeñ z czasem
L¹dy schodz¹ w morza, me s³owa w milczenia
Tylko mnie wci¹¿ obchodzi polem, lasem, jeziorem
Otch³añ straszliwa, mrona, skrzydlata...
5. ABYSS OF THE FROZEN RAVENLAND
(Instrumental)
6. LOOKING FOR A SHADOW OF THE MASTER
Wzi¹³ go wicher i uniós³ na skrzydlatym stworze
Lecia³ rozzuchwalony w powietrzu i grozie
P³aszcz swój gwiedzisty zrzuci³ na ziemiê,
By w otch³ani mrocznej
Dum¹ ziemi dosiêgn¹æ na znak dominacji
I odt¹d ju¿ go materialnie na ziemi nie by³o
Dusza i zawiaty, mieræ i niemiertelnoæ
Wszystko to uros³o w istnieñ królestwie cienistym
Jak wampira marzenie, które co noc natrêtnie wraca
W cieniu w³adcy
Od zmierzchu do zmierzchu szat¹ nocy rozdart¹
Z czerwieni dzikiej zimnych zachodów
Wynurzy³ swe zjawy jak wit bezszelestnie
Wci¹¿ dla lepców obcy, wci¹¿ nienamacalny
Poród mg³y i szarugi, szuka³em choæ najdrobniejszego
Jego ladu, a On jasnowidzeniem raju ostatniego tchnienia
Wargami zmacawszy ch³ód gwiezdnych przestworzy
Zrzuci³ mrok na ziemiê, zakrywaj¹c wszelki b³êkit
Na zawsze...